piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 1

Chiałam serdecznie pozdrowic moje  najepsze psiapsiółki Olę Olę i Maję zwłaszcza Olę Ż dodała mi dużo weny.  Dedykuje im ten rozdział.                                                                                                                       

^^^^^^^^^^^^^                                         

  Hermiona  jak co dzień obudziła się w swoim domku przy Cherllotown 7. Spojrzała na zegarek była dopiero 4:30, ale wstała nie mogła spac po tym co się stało wczoraj.Mianowicie był kolejny napad ponad 50 tysięcy osób zginęło z reki  Toma Riddle'a  i jego popleczników. Wstała i poszła do łazienki na poranną toaletę i higienę. P kąpieli ruszyła do kuchni na śniadanie .  Jedząc śniadanie ktoś zapukał w okno była to mała brązowa sówka(przy nóżce miała karteczkę). Mionka  wpuściła ją i nakarmiła a sama przeczytała karteczkę na głos:

                                        Droga Hermiono!

  Dziś o  godz. 14:00 jest zebranie Zakonu Fenixa . Dobrze byłoby gdybyś  przyszła.      

                                                                         Kochający Ron

Hermiona po przeczytaniu spojrzała na zegarek była dopiero 11:00 . Przeciągnęła się leniwie i pojechała na zakupy. Gdy wróciła była 13:00,  zjadła obiad i teleterpowała się na Grimund Place 12. Prawie wszyscy byli już obecni. Po przybyciu spostrzegła kogo nie ma ..Harrego.. , ponieważ dołączył dwa miesiące temu do Voldemorta i jego popleczników. Przybył Dumbledore ze z kwaszoną miną nie mógł pogodzic się ze stratą wybrańca. Rozpoczął rozmowę:

-Tom morduje ludzi do prowadzają  wioski do bardzo dużych zniszczeń- zaczął smętnie

-Jak ich pokonac ?? - spytał myślicielsko Ron

-Wybierzemy się im na spotkanie- odrzekł Dumbledore . Parę osób jęknęło , a najgłośniej Ron :))

-Tak. Wybierzemy się im na spotkanie. Wydedukowałem,że najbliższy napad będzie jutro na wioskę  Torbenkom Town - odrzekł wyniośle dyrektor.- Kto nie chce wyruszyc z nami to zrozumiemy ten piekielny strach szydzi wam pewnie w głowach to jak wybieracie się ??- spytał Dumbledore

Wszyscy się bali , ale nikt nie wyraził swojej opinii tylko na znak,że wyruszają kiwnęli głowami.

-Dobrze,więc przygotujcie się do starcia. Jutro spotykamy się tutaj    o  godz. 7:00 wyśpijcie się dobrze. Do zobaczenia!-rzucił oschle na pożegnanie. 

Hermiona skróciła  lekką rozmowę z Ronem i pocałowała go w policzek na pożegnanie. Teleterpowała się do domu. Była 18:00. Hermiona zjadła kolację i ruszyła do  łazienki  wzięła zimny prysznic i umyła zęby .Położyła  się do łóżka by zasnąc, ale jednak nie zasnęła  dręczyły ją wspomnienia o Harrym i o setkach ludzi zabitych przez śmiercożerców  .Bała się, że ludzie Czarnego  Pana zabiją jej przyjaciół i ją samą . Zamartwiała się tak aż zasnęła...

Obudziła się była 6:20 .Przestraszona tak późną godziną wzięła szybki prysznic umyła zęby, przekąsiła coś i ruszyła do siedziby Zakonu Fenixa . 

-Przepraszam za spóźnienie za spałam- wydyszała Hermiona. 

-Nic nie szkodzi - odpowiedział jej Lupin.-Jak wszyscy już są ,więc możemy wyruszyc .

-Jeszcze jedno Remusie- opowiedział Albus- Muszę uświadomic was , z przykrością ,że nie wielu nas wróci...,lecz umrzec z honorem do zaszczyt .- opowiedział odważnie dyrektor.

Ruszajmy!-krzyknął Bill .

Teleterpowali się do miasteczka. Widoczny był na zniebie Mroczny znak. Nastała fala pocisków.

-Wybierzcie kogoś do pojedynku. -krzyknął Albus

Remus wybrał sobie Bellatrix, Bill wybrał równego sobie przeciwnika Avere'go . Ron (sama się dziwie )Harrego . Albus wybrał Lucjusza Malfoy'a. Gdy prawie wszyscy mieli  swoich przeciwników i wykonywali niezmierną ilośc zaklęc została Hermiona. Dla niej przeciwnik był tylko jeden  sam Lord Voldemort jęknęła z przerażenia. Jej odwaga gryfońska nie pozwoliła na strach. Podeszła do niego odważnie i rzuciła falę zaklęc w jego osobę. Tom sam nie był dłużny choc nie wiedział czemu tak szlama go zaatakowała. Z punktu Voldemorta Mionka była nieziemsko piękna , lecz ona nie dała długo nacieszyc się jej ciałem bo oto ta szlam zaatakowała go z ogromną siła. Nie mógł pojąc tego zaczął używac zaklęc od petrificusa do nawet crucia. Hermiona byłą szybsza, jednak Vodemort wykrzyczał :

Avada Kedavra .....

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Dowie cie się więcej w następnym  rozdziale serdecznie pozdrawiam! Konderta Mort! Rozdział myśle bęndzie jutro lub po jutrze !.



 



 

Prolog

 Historia  dzieje się w czasie wojny. Wielki Lord Voldemort zabjia   ludzi morduje wioski. Hermiona i Ron kochają się wieczną miłością, ale czy ta miłośc przetrwa do wiecie się  w moich następnych rozdziałach. Harry także bendzie miał swoje dzikie tajemnicze. Rozpiera mnie wena więc będe dodawała rozdziały regularnie. Voldemort też pokaże,że umie kochac i zazdrościc:). Licze na dużą ilośc widzów. Dowiedziecie się także ,że Severus ma miękkie serce. Wydarzenie toczy się w czasie wojny.Miłego czytania życzy kochająca was Konderta Mort.